piątek, 18 grudnia 2015

Patera.

„Patera”.

Oswajam nowy dom, dzień po dniu zaprzyjaźniając się z miejscem. Staram się go pokochać i dać mu to czego potrzebuje. Zdejmuję z niego kurz zapomnienia, wprawiam w ruch energię nieużywanych rzeczy, wietrząc, kręcąc się po kuchni i salonie. Pudła dalej spakowane, bo wyjdę stąd niebawem, to tylko poczekalnia dla mnie bardziej sprecyzowanej. Ale dom, który jest tymczasowy również wymaga uwagi i miłości.
Co mogę ci dać? O chciałbyś zapachu szarlotki, który rozejdzie się po wszystkich kątach. Proszę bardzo, niech będzie szarlotka. Z cynamonem? O tak, z cynamonem i z kruszonką.
Na paterze stoi dostojna świeża i bezglutenowa szarlotka. Pachnie nią cały dom i każdy jego mieszkaniec mijając ją skubnie co nieco. W zadowoleniu i w błogim mruczeniu odchodzi z mlaskaniem na ustach a dom ? A dom się cieszy, jest przecież po to, aby tętniło w nim miłe i smaczne życie. Choćby na chwilę……….



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz